Jako jedni z ostatnich pasażerów OLT Express mieliśmy okazję lecieć samolotem z Gdańska do Krakowa. Jedyne co pozostały po firmie Marcina Plichty to wspomnienia z taniego latania po Polsce… Szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie i obiecująco.
Jako jedni z ostatnich pasażerów OLT Express mieliśmy okazję lecieć samolotem z Gdańska do Krakowa. Jedyne co pozostały po firmie Marcina Plichty to wspomnienia z taniego latania po Polsce… Szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie i obiecująco.