Podczas naszego czerwcowego wyjazdu w polskie Tatry spotkało nas niesamowite szczęście: nie dość, że trafiliśmy na dość dobrą pogodę do górskich wędrówek, to jeszcze mieliśmy okazję widzieć z dość bliska kilka tatrzańskich stworzeń 🙂
Marmota marmota latirostris, czyli tatrzańskiego świstaka dostrzegliśmy w rejonie Doliny Wyżniej Chochołowskiej. Jest to dość niesamowite z racji tego, że jest to dość płochliwy zwierzak. Dzień później w rejonie Czerwonych Wierchów tylko słyszeliśmy jego charakterystyczny świst ostrzegający „kolegów” przed niebezpieczeństwem. Rupicapra rupicapra tatrica, czyli kozica tatrzańska w ogóle nie bała się naszego obiektywu, ba – wręcz wdzięcznie nam pozowała. Oryginalnego niebieskiego ślimaka wyprzedziliśmy gdzieś na szlaku 🙂 Dość powszechny widok, czyli kierdel owiec pilnowany przez owczarka podhalańskiego zwanego liptakiem, mieliśmy okazję uwiecznić przy Ścieżce pod Reglami.